Przeziębienie a jego leczenie

przeziebiona pani
Syrop z cebuli działa na podobnej zasadzie co inne syropy pochodzenia roślinnego: zwiększa w stopniu umiarkowanym wydzielanie śluzu, ma też działanie wykrztuśne. Na pewno nie zaszkodzi.
Herbata z sokiem malinowym działa napotnie i obniża gorączkę. Wypicie w czasie stanu podgorączkowego napoju z sokiem malinowym spowoduje, że zaczniemy się pocić, podobnie jak po zażyciu leków obniżających gorączkę. W czasie przeziębienia należy przede wszystkim pamiętać o piciu dużej ilości płynów, bo komórki dobrze nawodnione są odporniejsze na atak wirusów.

Gdy dopada nas przeziębienie, mamy podwyższoną temperaturę i jesteśmy osłabieni najlepiej zostać w domu. Nie czekamy na powikłania infekcji przeziębieniowej, tylko od razu reagujemy i stosujemy leczenie domowe. Dajemy sobie trzy dni na dojście do formy. Jeśli pojawi się gorączka powyżej 38 stopni, lepiej skontaktować się z lekarzem, który albo potwierdzi infekcję wirusową i zaleci kontynuację leczenia, albo stwierdzi infekcję bakteryjną i przepisze antybiotyk.

Rosół nie ma jakichś szczególnych właściwości, które mogłyby pomóc w Leczeniu choroby przeziębieniowej. Warzywny bulion jest zdrowy, pod warunkiem jednak, że jest gotowany na bazie świeżych warzyw, które posiadają witaminy i składniki odżywcze cenne dla zdrowia, a nie kostek bulionowych. Jeśli dodamy do niego czosnek, zupa stanie się jeszcze bardziej wartościowa. Czosnek ma działanie bakteriobójcze i bakteriostatyczne, zawiera też sporo witaminy C oraz witamin z grupy B. W czasie przeziębienia warto pić ciepłe zupy, choćby dłatego, że… są ciepłe.

Podczas stawiania baniek w ich wnętrzu wytwarza się podciśnienie, które powoduje wciąganie skóry i pękanie drobnych naczyń krwionośnych. Organizm traktuje w tym momencie krew znajdującą się poza krwiobiegiem jako ciało obce i zwalcza ją. Dzięki temu uaktywniają się mechanizmy obronne. Bańki będą skuteczne jedynie wtedy, jeśli postawimy je we właściwych miejscach, w tzw. punktach akupunkturowych.
Po-przeziębieniowe objawy zwiastujące komplikacje:

ropna wydzielina z nosa, gorączka, ból głowy nasilający się podczas schylania, uczucie ucisku w okolicy policzków – wskazuje na zapalenie zatok,
ból ucha, gorączka, pogorszenie słyszenia – to objawy zapalenia ucha środkowego,
męczący kaszel, który kończy się odkrztuszeniem wydzieliny (przezroczysta jest typowa dla zapalenia wirusowego, ropna dla zakażenia bakteryjnego), gorączka – sugeruje zapalenie oskrzeli,
gorączka, dreszcze, nasilenie suchego kaszlu, „rzężenie”, ból brzucha i wymioty – wskazują na zapalenie płuc.

Zapalenie zatok - leczenie

zapalenie zatok
W kościach naszej czaszki występują przestrzenie wypełnione powietrzem, posiadające ujścia w jamie nosowej. Są to tzw. zatoki oboczne nosa. Mają za zadanie ogrzewać i nawilżać powietrze wpływające do dróg oddechowych. Poza tym zmniejszają one ciężar twarzoczaszki oraz tworzą coś na kształt pudła rezonansowego dla głosu.

Zatoki nosowe są wyścielone błoną śluzową. Stan zapalny tych błon nazywany jest mianem zapalenia zatok. Zaczyna się ono od obrzęku błony śluzowej nosa (powszechnie nazwanego katarem) wywołanego najczęściej przez wirusy. Katar powoduje zamknięcie ujścia zatok przynosowych i gromadzenie się w nich śluzu, który jest doskonałą pożywką dla drobnoustrojów chorobotwórczych. Zapalenie zatok najczęściej jest wywoływane przez wirusy przenoszone drogą kropelkową.

Pierwsze objawy ostrego zapalenia zatok to: nieżyt błony śluzowej nosa, czyli katar, stan podgorączkowy, ogólne złe samopoczucie i osłabienie. Następnie pojawia się uczucie pełności w zatokach i ból uciskowy w okolicy zatok powodujący bóle głowy, szczególnie przy pochyleniu do przodu, oraz utrata powonienia.

Przy pierwszych objawach zapalenia zatok u niemowląt niezbędna jest konsultacja pediatryczna, ponieważ niemowlę ze względu na trudności z oddychaniem przez nos ma także kłopoty z przyjmowaniem pokarmu. U osób dorosłych, jeżeli wydzielina z nosa ma charakter surowiczy, śluzowy, bądź śluzowo-ropny w pierwszych dniach można skorzystać z szerokiej gamy leków i preparatów dostępnych w aptekach bez recepty, np. Protect 4Life, Nopalin, Paraprotex.
Jeżeli wydzielina z nosa i zatok zmienia się w ropną, trzeba bezzwłocznie udać się do lekarza, ponieważ oznacza to, że do zakażenia wirusowego dołączyła się infekcja bakteryjna a to wiąże się z koniecznością przyjmowania antybiotyku. Do lekarza należy zgłosić się również wtedy, gdy stan zapalny zatok nie mija po około 5-7 dniach, bądź zaostrza się i pojawia się gorączka.

Metod udrażniania zatok jest kilka. Może to być np. punkcja zatok czy klasyczna operacja, gdzie robi się nacięcia na twarzy i dociera do zatok, by je oczyścić czy usunąć zmienioną chorobowo śluzówkę. Ale są to zabiegi, które nie likwidują przyczyny stanu zapalnego, tylko jego objawy. Nie dają gwarancji, że stan zapalny nie powróci.

Balonikowanie zatok to zabieg wykonywany od trzech lat i w tym czasie u poddanych im pacjentom nie dochodziło do stanów zapalnych zatok. Wszystko wskazuje więc na to, że balonikowanie jest skuteczne.
Przez dziurkę w nosie wprowadzany zostaje cieniutki endoskop z włóknem światłowodu w środku. Przy jego pomocy wprowadzany jest miniaturowy cewnik zakończony niewielkim – około 1,5 cm długości – zbiorniczkiem (balonikiem). Gdy ów balonik dotrze do niedrożnego kanalika łączącego zatokę z nosem, wówczas pompuje się do niego pod wysokim ciśnieniem powietrze. Balonik rośnie i rozpycha kanalik. Wypuszczane zostaje powietrze z balonika, wsuwa się głębiej cewnik do kanalika i znowu pompuje powietrze. Procedurę powtarza się do czasu poszerzenia i udrożnienia całego kanalika. Zabieg nie jest inwazyjny i zwykle wykonywany jest w znieczuleniu miejscowym. Na życzenie pacjenta można zastosować znieczulenie ogólne.

W każdym przypadku zapalenia zatok można wykonać balonikowanie. Przeszkodą nie jest nawet ropny stan zapalny.
Jeśli pacjent nie miał dotychczas żadnej diagnostyki, może być konieczny np. posiew wydzieliny z nosa, tomografia komputerowa zatok. Jeżeli pacjent już był leczony – potrzebna jest karta informacyjna ze szpitala.
Nie ma żadnych ograniczeń wiekowych do zabiegu tego typu.
Przez kilka dni po zabiegu należy unikać dużego wysiłku fizycznego. Zaleca się też pacjentom, aby nawilżali śluzówkę nosa preparatami z solą fizjologiczną lub solą morską. Udrożnione zatoki będą się przez kilka, kilkanaście dni oczyszczały, trzeba więc nieco częściej wydmuchiwać nos.
Po zabiegu normalizuje się funkcja wydzielnicza zatok i odnawia się prawidłowa flora bakteryjna, nie ma więc powodu, by stan zapalny nawracał. Hipotetycznie, gdyby jednak kiedyś doszło do niedrożności kanalików łączących zatoki z nosem – balonikowanie można powtórzyć.

Próchnica, a zęby dzieci


Jeżeli w codziennych obowiązkach brakuje chwili czasu na zadbanie o zęby, łatwo może je zaatakować próchnica. Wizyta u dentysty nie ograniczy się do kontroli uzębienia, lecz konieczne okaże się borowanie i plombowanie. I choć zabiegi te są obecnie bezbolesne, nie ma to jak zdrowe zęby bez dziur.
Większość bakterii, które żyją w jamie ustnej nie jest szkodliwa, są jednak i takie, które sieją spustoszenie w zębach. Po posiłku, a zwłaszcza gdy jest to coś słodkiego, bakterie dostają porcję pożywki. Gdy ją rozkładają, powstają kwasy organiczne, które rozpuszczają i wypłukują jony wapnia ze szkliwa zębów. Szkliwo staje się coraz bardziej porowate, a na jego powierzchni pojawia się pierwsza oznaka próchnicy czyli biała plamka. Palenie papierosów, picie dużych ilości kawy, herbaty albo czerwonego wina sprawia, że plamka ciemnieje. Na tym etapie rozwoju próchnicy może się jeszcze obejść bez borowania. Trzeba jednak jak najszybciej zgłosić się do stomatologa. Lekarz dokładnie oczyści chore miejsce, a następnie pokryje związkiem fluoru w postaci żelu lub lakieru. Preparat sprawia, że jony wapniowe wbudowują się w to uszkodzone miejsce. Zabieg powtarza się kilka razy.
Jeśli w porę nie odwiedzi się dentysty, bakterie przemieszczą się w głąb zęba i zbliżą do miazgi. Ząb zacznie boleć, będzie wrażliwy na zmiany temperatury. Jeśli na dnie ubytku zostanie cienka warstwa zdrowej zębiny, wystarczy oczyszczenie ubytku i założenie plomby. Jeżeli jednak próchnica wniknie do miazgi i procesu zapalnego nie da się powstrzymać. Trzeba usunąć miazgę i zastosować leczenie kanałowe. Po takim leczeniu ząb zostaje, ale jest martwy. Żeby nie dopuścić do takiego stanu, warto zawczasu pomyśleć o zębach.

O zęby należy dbać zanim wyrosną. Rodzice powinni po każdym posiłku usuwać za pomocą zwilżonego jednorazowego gazika resztki mleka i słodkich kaszek z bezzębnych dziąseł malucha. Nie należy oblizywać smoczków ani łyżeczek malucha, bo w ten sposób przenosi się do jego buzi bakterie wywołujące próchnicę. Kiedy tylko pojawią się zęby mleczne, należy pomóc dziecku myć je regularnie specjalną szczoteczką i pastą do zębów dla najmłodszych.
Zepsute mleczaki zwiększają ryzyko próchnicy zębów stałych, dlatego należy je plombować. Profilaktycznie warto zdecydować się na lakierowanie zębów zaraz po ich wyrośnięciu. Taki zabieg zabezpiecza przed próchnicą.

Rozwojowi próchnicy przede wszystkim sprzyja niestaranne mycie zębów, zła dieta oraz niewłaściwy odczyn śliny. Próchnica nie będzie miała szans, jeżeli:

chociaż dwa razy dziennie starannie umyje się zęby szczoteczką miękką lub średniej twardości i pastą z fluorem. Doczyści nitką dentystyczną przestrzenie między nimi, a na koniec wypłucze usta płynem do płukania jamy ustnej, który odświeża oddech, ale też zapobiega odkładaniu się a płytki nazębnej bogatej w chorobotwórcze bakterie,
po każdym posiłku wypłucze się usta wodą,
żuć 15 minut bezcukrową gumę,
wyeliminuje się z diety lub ograniczy do minimum słodycze i potrawy typu fast food,
przygotowując posiłki, postara się, by jedzenie nie było zbyt miękkie i rozdrobnione,
co sześć miesięcy zgłosi się na kontrolną wizytę do lekarza stomatologa.

Biegunka dzieci

biegunka dzieci
XXI wiek przyniósł praktycznie nieograniczony dostęp do bieżącej wody, pomimo to na całym świecie występują przypadki chorób potocznie nazywanych chorobami brudnych rąk.

Ludzie często zapominają o podstawowym nawyku, jakim jest mycie rąk. Jest ono obowiązkowe po każdym wyjściu z toalety, kichaniu, kaszlu, wyniesieniu śmieci, dotarciu do domu czy zakładu pracy oraz przed jedzeniem. I właśnie w tym tkwi główny problem. Zwyczaj niemycia rąk przed jedzeniem utrwalamy w podświadomości korzystając z ofert tzw. barów szybkiej obsługi lub kiosków z hot-dogami, w których nie ma możliwości skorzystania z toalety bądź jest to możliwe dopiero po okazaniu rachunku za jedzenie.
Niepokojący jest wynik statystyk, który mówi że 63% Polaków i 28% Polek nie myje rąk nawet po wyjściu z publicznej toalety. Jedynie co czwarty pan myje ręce wodą z mydłem, zaś 13% pań tylko opłukuje ręce pod bieżącą wodą.
Szkoły także nie potrafią właściwie wpoić młodym ludziom tego nawyku świecą przykładem. Według sprawozdań z kontroli Państwowej Inspekcji Sanitarnej, w toaletach szkolnych brakuje papieru toaletowego, mydła i ręczników papierowych.
Wymienione czynniki to główna przyczyna roznoszenia się wirusów i bakterii, która bardzo często potrafi zepsuć nawet najbardziej oczekiwane wakacje.

Czynniki wywołujące zatrucia pokarmowe są bardzo różne. Mogą je spowodować wirusy, bakterie, toksyny bakteryjne oraz pierwotniaki.
Przebieg zatruć pokarmowych zwykle jest gwałtowny i objawia się bólami brzucha, nudnościami, biegunką, wysoką gorączką.

Biegunka, jeden z objawów schorzeń układu pokarmowego

Przypadłość pojawia się, gdy podrażnione jelita zaczynają szybciej się kurczyć i przez to przyśpieszają przesuwanie się pokarmu. Organizm nie ma wtedy możliwości wchłonięcia z jedzenia odpowiedniej ilości wody, duża jej część pozostaje w pokarmie i wtedy pojawia się kłopot.
Biegunka może być również spowodowana uszkodzeniem komórek błony śluzowej jelit. Oczywiście biegunkę, oprócz zakażeń bakteryjnych, wirusowych i pasożytniczych, mogą wywołać także alergie, wrzodziejące zapalenie jelit, niektóre nowotwory bądź leki, a nawet silna nerwica. Przyczynę biegunki można ustalić na podstawie jej rodzaju oraz wyników badań laboratoryjnych.

Jak już wspomniano przyczynę biegunki określamy m.in. na podstawie jej rodzaju, czyli przebiegu który może być ostry, podostry lub przewlekły. Mianem biegunki ostrej określamy biegunkę, której czas trwania nie przekracza 10 dni, zaś przewlekła utrzymuje się powyżej 10-14 dni. Przyczyną ostrej biegunki są głównie zakażenia bakteryjne, których źródłem jest zakażona żywność, brudne przedmioty, nieprzestrzeganie zasad higieny i złe przechowywanie żywności. Ostrą biegunkę charakteryzuje nagły początek wystąpienia nieprawidłowych stolców. Często towarzyszą jej również wymioty i gorączka. Te z pozoru błahe objawy mogą być bardzo niebezpieczne, ponieważ w krótkim czasie mogą doprowadzić do silnego odwodnienia organizmu i kwasicy.
Choć to nie zawsze jest możliwe, niektórym rodzajom biegunek można zapobiegać i nie wymaga to szczególnych starań. Przede wszystkim trzeba unikać potraw, o których wiemy z doświadczenia, że są źle tolerowane przez organizm. W przypadku wakacji w krajach o gorącym klimacie, należy pić tylko przegotowaną lub butelkowaną wodę oraz napoje z puszek. Do napojów nie wolno dodawać lodu, a owoce i warzywa po umyciu trzeba koniecznie obierać ze skórki. Najlepiej zrezygnować z przekąsek czy dań, które stoją na powietrzu bez odpowiedniego zabezpieczenia, szczególnie przy wysokiej temperaturze powietrza.

Przyczyną biegunki, nie związaną z zatruciami, może być także antybiotykoterapia. W jej wyniku może nastąpić zachwianie równowagi naturalnej flory bakteryjnej i rozwój opornej na antybiotyki laseczki beztlenowej Clostridium difficile, wytwarzającej toksyny A i B.
Po każdej kuracji antybiotykiem należy brać środki wzbogacające florę bakteryjną jelit i przywracające jej równowagę. Zawarte w nich tzw. dobre bakterie pozwolą zwalczyć toksyczne zarazki znajdujące się w jelitach. Kapsułki leku należy zawsze popijać wodą, a nie znajdującym się w zasięgu ręki sokiem owocowym. Jest to bardzo ważne, gdyż kwasy zawarte w niektórych sokach owocowych (głównie cytrusowych) niszczą potrzebne organizmowi bakterie, które właśnie chcemy mu dostarczyć.

Należy pamiętać, że gdy biegunka trwa u dziecka dłużej niż dzień, a u dorosłego dłużej niż 2 dni, może prowadzić do zaburzeń gospodarki elektrolitowej. A to już stan zagrażający życiu, przede wszystkim w przypadku dzieci i osób starszych. Przedłużająca się dolegliwość, nawet o niewielkim nasileniu, wymaga przeprowadzenia badań, które wyjaśnią jej przyczynę.

Większość biegunek ustępuje samoistnie w ciągu 1-2 dni. Niektórzy lekarze zalecają, aby w tym czasie dać odpocząć jelitom, i zalecają głodówkę, ewentualnie jedzenie czerstwego pieczywa czy sucharów, oraz picie przegotowanej wody aby się nie odwodnić. Inni twierdzą, że mimo braku apetytu należy jeść. Najlepiej to, co szybko wchłania wodę z jelit, czyli np. gotowany ryż i zupę marchwiową. Dobre efekty przynosi także dieta złożona z bananów, duszonych jabłek i sucharków lub czerstwej bułki. Zdecydowanie jednak należy ograniczyć cukier, jeść często, 5-6 razy dziennie, ale małe porcje.

Jak rozpoznać z jakiego rodzaju zatruciem mamy do czynienia?
Jeżeli pierwsze pojawiają się nudności i wymioty, bóle w nadbrzuszu, gorączka, a następnie biegunka, to najprawdopodobniej przyczyną tych dolegliwości jest zakażenie gronkowcem, Escherichią coli, toksynami bądź zatrucie alkoholem. Jeżeli objawy występują w odwrotnej kolejności, może to świadczy o zakażeniu Salmonellą, amebozą, pałeczką czerwonki lub obecnością pasożytów, takich jak lamblie.

Drogi zakażenia
Źródłem gronkowców złocistych, o silnej enterotoksynie, są ludzie. Zagrożenie dla zdrowia pojawia się, gdy gronkowiec od pracownika przetwórstwa spożywczego dotrze do pokarmu. W nim bakterie namnażają się i wytwarzają silnie trującą toksynę. Enterotoksyna gronkowcowa jest oporna na gotowanie i nie niszczą jej wysokie temperatury. Wystarczy jedna milionowa część grama enterotoksyny, by spowodować zatrucie.
Inną bakterią wytwarzającą śmiercionośną toksynę jest Clostridium botulinum, czyli jad kiełbasiany. Toksyna występuje w nieodpowiednio wysterylizowanych konserwach mięsnych, niedopieczonym mięsie i rybach, znaleziono ją również w konserwach warzywnych, rybnych, w pasteryzowanych przetworach, peklowanym mięsie, serach dojrzewających, w kukurydzy w puszce. Toksyna ta jest bardzo niebezpieczna – nawet miliardowa część grama toksyny jadu kiełbasianego może być zabójcza dla człowieka. Toksyna ta jest odporna na ogrzewanie – aby ją zniszczyć, trzeba ją wystawić na pięciogodzinną ekspozycję w temperaturze powyżej 100°C.
Dlatego zawsze należy zwracać uwagę na wypukłe wieczka, wzdęcia puszek, ponieważ świadczą one o rozwoju beztlenowych bakterii.

Nabiał w lecie
Prawidłowo przetwarzany i przechowywany nabiał jest całkowicie bezpieczny. Należy jednak zwrócić uwagę na tzw. bakterię lodówkową histeria monocytogenes. Na ogół nie jest problematyczna i stale bytuje w jelitach wielu osób. Jednak, gdy znajdzie pożywkę i zacznie się intensywnie namnażać, zaczyna stanowić zagrożenie. W pokarmach potrafi powiększać swoją liczebność nawet w temperaturze 4°C, stąd nazwa bakteria lodówkowa. Należy pamiętać, iż bakteria ta „uwielbia” mleko, sery, lody, surowe warzywa, drób, ryby, czyli większość pokarmów przechowywanych w lodówce. Najgroźniejsza jest dla kobiet w ciąży, niemowląt, osób chorych i starszych. Pamiętajmy, aby nie przechowywać w lodówce otwartych opakowań z wyżej wymienionymi produktami dłużej niż przez 48 godzin.

Środki ostrożności
Przede wszystkim trzeba zachować ostrożność korzystając z nieznanej kuchni. Zakażone lub nieświeże produkty często mają niemiły smak i zapach. Pamiętać o higienie rąk. Nie spożywać produktów z puszek, które mają wypukłe wieczka.
Należy dokładnie myć warzywa i owoce, szczególnie w miejscach nierównych bądź uszkodzonych.
Utrzymywać w czystości naczynia i sprzęt kuchenny. Produkty trzymać w miejscach czystych. Bakterie lubią miejsca wilgotne, takie jak drewniane deski do krojenia, wilgotne gąbki, zmywaki.
Przy zakupach lub przed spożyciem gotowych produktów, zawsze powinno się sprawdzić terminy ważności, unikać lodów, kremówek, sałatek z majonezem pochodzących od nieznanych producentów lub sprzedawców.

A gdy już wystąpią objawy zatrucia
Jeśli obserwowane objawy zatrucia nie są zbyt gwałtowne, można sobie pomóc samemu, przyjmując węgiel leczniczy, pijąc napar z mięty lub z owocu borówki czernicy. Aby uniknąć odwodnienia, należy pamiętać o piciu dużej ilości płynów (np. odgazowanej coli, niegazowanej wody, osolonej wody lub słabej herbaty).
Jeżeli zatrucie pokarmowe dotyka dzieci, powinno się skonsultować z lekarzem.

Przyczyny zgagi i leczenie

Przyczyny zgagi i leczenie
Każdy z nas doświadczył kiedyś zgagi. Czasem dolegliwości są tak nieznośne, że aż swędzą uszy. Czasem pojawia się ból za mostkiem, cofanie się do gardła kwaśnego lub słonego płynu, odbijanie, chrypka, a nawet kaszel. Niby niewielka dolegliwość, a potrafi bardzo dokuczyć.

Przeważnie zgaga pojawia się 1-2 godziny po jedzeniu. Najczęściej przytrafia się miłośnikom potraw smażonych i tłustych, słodyczy oraz zwolennikom alkoholu. Zdarza się także po silnym zdenerwowaniu, zapaleniu papierosa, wypiciu filiżanki mocnej kawy czy zażyciu na pusty żołądek leków przeciwbólowych. Najczęściej zgaga jest skutkiem zwyczajnego przejedzenia, zwłaszcza gdy jedliśmy coś ciężkostrawnego tuż przed snem.
Przyczyną dolegliwości związanych ze zgagą jest cofanie się kwaśnej treści żołądkowej do przełyku. W żołądku nie czujemy jej obecności, bo wyściela go mocna, gruba i odporną na działanie kwasów trawiennych błona. Przełyk natomiast pokrywa delikatna, dobrze ukrwiona i wrażliwa śluzówka. Nawet bardzo mała ilość kwasów trawiennych sprawia jej dyskomfort, ponieważ drażnią one zakończenia nerwowe powodując uczucie palenia i pieczenia.
Te doznania są nieprzyjemne w dzień i budzą nas nocą. Zdarza się, że zgaga jest przyczyną bezsenności: ponad połowa osób, cierpiących na nią regularnie skarży się na kłopoty z nocnym wypoczynkiem.

Najprostszym sposobem walki z pojawiająca się od czasu do czasu zgagą jest zmiana diety. Aby uniknąć nieprzyjemnego pieczenia za mostkiem powinniśmy zrezygnować lub ograniczyć czekoladę, miętę pieprzową, alkohol, kawę, mocną herbatę, napoje gazowane, gumę do żucia. Powinno się także zrezygnować z potraw, które zgagę wywołują, czyli z dań gorących, zimnych, tłustych oraz smażonych. A kiedy już wystąpi zgaga, odstawmy wszystko co dodatkowo podrażnia błonę śluzową przełyku, czyli owoce cytrusowe i produkowane z nich soki, pomidory i ich przetwory, surową cebulę, ostre przyprawy i musztardę.

Przed zgagą uchronić może zasada wyznawana przez dietetyków, aby od stołu wstawać z poczuciem lekkiego niedosytu. Zbyt obfite posiłki obciążają żołądek, powodując wzmożoną produkcję kwasów trawiennych. Z bardzo przepełnionego żołądka łatwiej cofa się treść, pod wpływem, np. schylenia się czy kiedy położymy się po posiłku. Lepiej zjeść 5-6 małych posiłków w ciągu dnia, niż 2-3 obfite. Warto też pomyśleć o rzuceniu palenia. Nikotyna osłabia mięsień, oddzielający przełyk od żołądka. Unikajmy także noszenia odzieży, uciskającej brzuch i okolice talii, ponieważ to sprzyja wyciskaniu treści żołądka w górę. Nie należy kłaść się tuż po posiłku, z pełnym brzuchem, bo wtedy treść z żołądka może wypływać w stronę przełyku. Spać powinno się z głową uniesioną nieco wyżej, w ten sposób utrudniamy wędrówkę sokom żołądkowym.

Na uporczywą zgagę lekarz przepisze zażywanie środków, zmniejszających produkcję kwasów żołądkowych – to zlikwiduje źródło problemu. Ze sporadyczną zgagą po przejedzeniu poradzimy sobie sami. Warto mieć w domowej apteczce środki neutralizujące kwas żołądkowy. Jeśli nie mamy żadnego pod ręką pozostają nam babcine metody. Można wypić kubeczek kefiru lub jogurtu, które zneutralizują kwas. Nie zaleca się picia mleka, gdyż w kontakcie z kwasem żołądkowym szybko samo kwaśnieje i tylko nasila dolegliwości. Dobrze też wypić kubek naparu z siemienia lnianego, które neutralizuje kwasy żołądkowe, oraz chroni ściany żołądka i przełyku, pokrywając je cieniutką warstewką ochronną. Ulgę w zgadze przyniesie także wypicie naparu z szałwii lub roztworu sody oczyszczonej, schrupanie kilku migdałów lub ziarenek gorczycy.

Zatrucie grzybami

muchomor sromotnikowy
Trucizna to substancja organiczna lub nieorganiczna, która wprowadzona do organizmu w odpowiedniej dawce zakłóca jego funkcjonowanie życiowe, a nawet może spowodować śmierć. Trucizny mogą działać gwałtownie lub gromadzić się w organizmie, powodując zatrucia przewlekłe. Pierwotni ludzie byli otoczeni naturalnymi substancji trującymi i szkodliwymi występującymi w roślinach i jadach zwierzęcych. Naturalne toksyny roślinne i zwierzęce stosowali do zatruwania strzał, za pomocą których polowali i zdobywali pokarm. Z upływem czasu u człowieka zaczęły pojawiać się nowe zagrożenia toksykologiczne. Wynalezienie ognia rozpoczęło zanieczyszczenia naturalnego środowiska (powietrza, wody, gleby), rozwój cywilizacji, przemysłu, transportu to zanieczyszczenie pogłębia.

W momencie narażenia człowieka na działanie substancji toksycznej następuje jej natychmiastowe wchłonięcie do organizmu (przez skórę, przez układ oddechowy lub z przewodu pokarmowego).
Do najważniejszych przyczyn zatruć należą:

zatrucia zawodowe – skażone środowisko pracy,
zatrucia środowiskowe – skażona woda, powietrze, gleba,
zatrucia pokarmowe – skażona żywność,
zatrucia lekami – lekomania, toksykomania, zatrucia przypadkowe,
zatrucia toksynami naturalnymi – przypadkowe i zamierzone,
zatrucia samobójcze i zabójcze.
Zatrucia ostre to duże dawki trucizny, zbliżone lub równe dawce śmiertelnej. Charakterystyczne jest dla nich szybkie, a nawet gwałtowne nasilenie się objawów zatrucia i kończą się w wielu przypadkach zgonem lub poważnym uszkodzeniem organizmu.
Zatrucia podostre to takie, które mogą wystąpić po kilkakrotnym przyjęciu trucizny w dawkach mniejszych niż śmiertelne. Przebieg takich zatruć jest szybki, a objawy nasilone, ale nie tak ciężkie jak w zatruciach ostrych.
Zatrucia przewlekłe pojawiają się w wyniku długotrwałego narażenia na substancję toksyczną, ale w małych dawkach. Objawy mogą być odległe w czasie od momentu przyjęcia trucizny i mogą nasilać się stopniowo, w miarę nagromadzenia się jej w organizmie.

Osobom, które uległy zatruciu poprzez połknięcie trucizny podaje się do picia letnią wodę, rozcieńczone mleko, białko jaja kurzego, zawiesinę skrobi lub węgla leczniczego. Gdy trucizną zostały skażone oczy, należy je przemywać przez 5 minut pod bieżącą woda i osłonić przed działaniem jaskrawego światła. W przypadku zatrucia jadem żmii należy natychmiast, unieruchomić kończynę i jeśli to możliwe, podać surowicę przeciwko jadowi węży. Niektórzy zalecają wyssanie jadu z rany.

Najbardziej znane nam zetknięcie się z jadem to użądlenie pszczoły. Wywołuje ono opuchnięcie, pieczenie i swędzenie, a niekiedy reakcję alergiczną. Ukucia pojedynczych pszczół nie są niebezpieczne dla życia. Zdarza się jednak że użądlenie w nasadę języka, gardło lub krtań może wywołać objawy niedrożności dróg oddechowych i śmierć w skutek uduszenia. Podobnie jest u ludzi, którzy są uczuleni na jad pszczeli, użądlenie nawet przez jedną pszczołę wywołuje w krótkim czasie wstrząs anafilaktyczny, a nawet śmierć.
Skorpion także jest niebezpieczny dla człowieka. Ukąszenia skorpionów żyjących w Afryce, mogą być dla człowieka śmiertelne. Skorpiony żyjące w innych regionach nie zagrażają życiu człowieka, ale ich ukąszenie wywołuje silny ból, opuchnięcie a nawet podwyższenie temperatury ciała. Miejscowo może dochodzić do utraty czucia lecz jeśli jad nie jest śmiertelny to wszystkie te objawy mijają w ciągu 2-3 dni. Składniki jadu skorpiona wywołują niekiedy długotrwałe porażenie układu nerwowego i może spowodować zaburzenia mowy i wzroku. Zagrożenie jest na ogół bardzo poważne i w przypadku ukąszenia niezbędna jest specjalistyczna pomoc.
Ryby również mogą być dla człowieka trujące, ponieważ pokarm którymi się żywią, zawiera substancje toksyczne. Zjedzenie surowego mięsa takiej ryby przez człowieka wywołuje poważne zaburzenia funkcjonowania układu trawiennego. Jednak ugotowanie lub usmażenie mięsa tych ryb nadaje się do spożycia. Żmije żyją niemal na całym świecie. Spośród wszystkich jadowitych zwierząt żmije są zdecydowanie najgroźniejsze dla człowieka. Najbardziej jadowitymi wężami są różne gatunki kobr. W Europie najczęściej spotykana jest żmija zygzakowata. Atakuje ona wtedy, gdy czuje się zagrożona. Jej jad może być śmiertelny dla dzieci i ludzi chorujących na zaburzenia krążenia, a także przy ukąszeniach w twarz i głowę. Jeśli dojdzie do ukąszenia przez żmiję należy przede wszystkim unieruchomić kończynę i uspokoić ofiarę, ponieważ wszelkie poruszanie się przyspiesza wchłanianie jadu. Konieczny jest jak najszybszy transport do szpitala i podjęcie właściwego leczenia.

Działanie toksyczne na układ krążenia mają rośliny tj.: konwalia majowa i naparstnica purpurowa. Związki zawarte w naparstnicy wywołują zatrucia o ciężkim przebiegu, z uszkodzeniem mięśnia sercowego i zaburzeniami pracy serca i funkcji naczyń krwionośnych. Objawom towarzyszą bóle brzucha, biegunka, uporczywe wymioty. W przypadku zatrucia należy udzielać pomocy specjalistycznej.
Wiele roślin powoduje u ludzi wrażliwych podrażnienia na skórze różnego typu, od lekkiego zaczerwienienia do stanów zapalnych z obrzękiem wypryskiem pęcherzykowatym lub grudkowatym, kończącym się niekiedy martwicą tkanki. Przykładem takich roślin są m.in.: pokrzywa, hiacynt, anemony, klematisy, gorczyca czarna, tytoń, krwawnik, barszcz Sosnowskiego.
Istnieją trucizny nie będące pochodzenia roślinnego ani zwierzęcego, np. cyjanek potasu (niejednokrotnie w historii ludzkości wykorzystywana w celach zbrodniczych). Po dostaniu się do organizmu zawsze uwalnia się cyjanowodór, który również jest silna trucizną. W ciągu kilku sekund od momentu przyjęcia śmiertelnej dawki trucizny następuje utrata świadomości i śmierć, poprzedzona silną dusznością i drgawkami. Zatrucia ostre cyjankiem mają przebieg gwałtowny i charakteryzują się dużą śmiertelnością.
Działalność człowieka powoduje, że różne odpady przemysłowe, spaliny samochodowe, środki chemiczne stosowane w produkcji rolniczej, ścieki i odpady zanieczyszczają wodę, glebę i atmosferę. Wszystkie zanieczyszczenia zagrażają żywności, wodzie i mają one istotny, niekorzystny wpływ na zdrowie pojedynczego człowieka jak i całego społeczeństwa.
W zakresie ochrony środowiska wiele już zrobiono i ciągle wiele się robi ale powinniśmy zadać sobie pytanie co my robimy dla naszego organizmu i czym się dzisiaj trujemy.

reumatoidalne zapalenie stawów (reumatyzm)

Obecnie wiele osób, które prawie przez cały dzień nie ruszają się sprzed telewizora, sądzi że nie grożą im żadne choroby związane, ze stawami, no bo i jak, przecież ich stawy nie są praktycznie używane. Otóż są w błędzie! Gdyż stawy lubią ruch, a szkodzi im nadwaga i urazy.

Idealna konstrukcja stawów pozwala na wykonywanie nawet najbardziej skomplikowanych ruchów. Stawy pokrywa chrząstka, która chroni kości przed ścieraniem, ponadto są one otoczone torebką stawową, wypełnioną specjalną mazią, która pełni funkcję swoistego rodzaju oliwy w zawiasach, odżywiając chrząstkę, zmniejszając tarcie i w ten sposób ochraniając stawy. Jeśli chrząstka stawowa się ściera lub płyn stawowy przestaje spełniać swoje funkcje, wtedy stawy, tak jak nienaoliwione drzwi, zaczynają „trzeszczeć”.
Tarcie kości łączących stawy prowadzi do stanu zapalnego, który objawia się przede wszystkim bólem. Uszkodzona chrząstka stawowa nie może ochraniać kości, a rozwijający się stan zapalny dodatkowo wzmaga procesy przebudowy stawu, co prowadzi do jego trwałego zniekształcenia. Staw traci stabilność, a to jeszcze bardziej pogłębia procesy niszczenia, powoduje nadmierne napięcie mięśni i skutkuje utratą ruchomości. Z czasem staw odmawia posłuszeństwa, co może być odczuwane jako sztywność.

W stawach każdego człowieka znajdują się drobne uszkodzenia, kumulują się one szczególnie u osób narażonych na przeciążenie stawów. W rezultacie prowadząc do poważnego uszkodzenia delikatnej struktury stawów, które przestają spełniać swoje funkcje i wtedy pojawiają się problemy.
Uszkodzenia stawów powstają nie tylko wtedy, gdy uprawia się obciążający je sport albo naraża na kontuzje. Zagraża im również odpoczynek przed telewizorem i brak ruchu. Lenistwo sprzyja niedokrwieniu stawów, przez co nie są one prawidłowo odżywione, a to prowadzi do ich niszczenia. Nadwaga dodatkowo obciąża stawy, skutkując rozwinięciem się dolegliwości.

Początkowym objawem, który powinien zaniepokoić, jest ból, odczuwalny głównie po wysiłku, z czasem pojawia się również w spoczynku, np. po nocy. Objawy mogą nasilać się przy zmianach pogody, szczególnie jeśli zbiera się na deszcz. W pierwszej fazie choroby „rozruszanie” stawu prowadzi do ustąpienia objawów. Dolegliwościom bólowym może towarzyszyć ograniczenie ruchów, przez co nawet proste codzienne czynności stają się uciążliwe. Potem pojawiają się kolejne objawy, takie jak obrzęk i zaczerwienienie. Można również usłyszeć charakterystyczne „trzeszczenie”. Zaawansowane przypadki prowadzą do wyraźnego zniekształcenia stawów.

Jest wiele preparatów opóźniających postęp choroby. Niektóre, działają ochronnie na chrząstkę stawową i w ten sposób spowalniają postęp choroby oraz zmniejszają towarzyszące jej objawy, takie jak ból. Dodatek witaminy C wzmacnia działanie tych leków. Dostępne są także preparaty zawierające kwas hialuronowy. Substancja ta, będąca składnikiem płynu stawowego, ma silne właściwości nawilżające. Poprawia lepkość mazi stawowej, odżywianie chrząstki, przyleganie i regenerację komórek. Kwas hialuronowy ma również wpływ na gojenie uszkodzeń tkanek miękkich.
Najważniejsze w leczeniu chorób stawów, jest zlikwidowanie przyczyny problemów. Już od najmłodszych lat należy dbać o prawidłową postawę i szybko korygować wszelkie jej wady. Dzięki ćwiczeniom, można wzmocnić kręgosłup oraz poprawić sprawność mięśni, które są najlepszą ochroną stawów. Niewskazane jest długie pozostawanie w bezruchu, bo odżywienie stawów związane jest z ich używaniem. Codzienna gimnastyka, spacery, jazda na rowerze czy pływanie poprawiają ruchomość stawów. Jednak trudno zmusić się do aktywności fizycznej, kiedy najdrobniejszy ruch sprawia ból, wtedy pomocne bywają masaże, dlatego czasem warto właśnie od nich zacząć terapię. Przeciążone stawy należy oszczędzać, np. poprzez stosowanie laski, specjalnych stabilizatorów lub wkładek ortopedycznych.

Do lekarza należy się udać już przy pierwszych niepokojących objawach. Czasem, aby odciążyć stawy, wystarczy zmiana trybu życia i złych nawyków. Lekarz może zalecić specjalistyczne masaże bądź ćwiczenia albo stosowanie urządzeń ortopedycznych.
W sytuacjach gdy ból jest trudny do wytrzymania, ulgę przyniosą tabletki, maści, kremy czy żele o działaniu przeciwbólowym lub przeciwbólowo-przeciwzapalnym.
Jeżeli zwyrodnienie dotyczy stawu kolanowego stosuje się zastrzyki z kwasu hialuronowego, które poprawiają jego ruchomość i zmniejszają dolegliwości bólowe.

Czasem osoby zgłaszające się do lekarza mają tak zaawansowaną chorobę stawów, że konieczna jest interwencja chirurga. Dlatego najlepiej już dziś zadbać o stawy i wyprzedzić chorobę.

Reumatyzm

Reumatoidalne zapalenie stawów (RZS) to najgroźniejsza ze wszystkich chorób reumatycznych. Nie da się jej zapobiec, nie można jej wyleczyć. Można ją jednak powstrzymać i nauczyć się z nią żyć.
Najważniejsze jest jak najwcześniejsze rozpoznanie RZS i podjęcie odpowiedniego leczenia. Od tego zależy przebieg choroby i sprawne życie pacjenta.
W Polsce na tę chorobę cierpi prawie 400 tys. osób, a lekarze coraz częściej nazywają tę chorobę problemem społecznym. Niestety, wielu z nas wciąż nie zdaje sobie sprawy, na czym ona polega i jak ją rozpoznać.

Reumatoidalne zapalenie stawów to przewlekła choroba tkanki łącznej o podłożu immunologicznym. Choroba pojawia się, gdy układ odpornościowy człowieka zamiast chronić organizm, zaczyna wytwarzać substancje, które atakują i niszczą własne komórki, rozpoznając je jako obce. W przypadku RZS celem ataku stają się stawy.
Przeważnie choroba zaczyna się od symetrycznych bólów tych samych partii stawów prawej i lewej dłoni, obrzęków drobnych stawów rąk i stóp, porannej sztywności stawów, która trwa coraz dłużej, a temu wszystkiemu może towarzyszyć chudnięcie, brak apetytu, stan podgorączkowy czy dolegliwości generujące przygnębienie. Objawy mogą utrzymywać się przez kilka tygodni, czasem miesięcy, ale mogą też wystąpić nagle.

Choroba może ujawnić się praktycznie u każdego. Wiadomo, że choroba częściej dotyka kobiet niż mężczyzn (3:1), a szczyt zachorowań przypada na czwartą i piątą dekadę życia, choć na RZS zapadają też nastolatki.
Pacjent ze stwierdzonym RZS powinien podjąć leczenia, gdyż 80% chorych reaguje bardzo dobrze na leczenie, tzn. osiąga remisję, zahamowanie stanu zapalnego i postępu choroby.

Jeżeli pojawią się długotrwałe bóle w stawach, nie należy zwlekać z wizytą u specjalisty, gdyż jak już wspomniano, chorzy na RZS mogą prowadzić normalne aktywne życie, jeżeli w porę podejmą leczenie.
RZS wykryte zbyt późno i nieleczone, lub leczone niewłaściwymi sposobami, może doprowadzić do nieodwracalnych zmian w stawach, ich deformacji, co w konsekwencji doprowadzi do inwalidztwa.

Chorzy na reumatoidalne zapalenie stawów mogą prowadzić normalne życie, pracować, uczyć się, udzielać towarzysko, uprawiać sporty: tańczyć, jeździć na rowerze, pływać, nawet wędrować po górach. Jest mnóstwo możliwości, o ile opanuje się ból, nauczy myśleć pozytywnie i żyć trochę inaczej.
W tej kwestii wiele zależy od samego chorego. To lekarz ustala leczenie, rehabilitant dobiera odpowiednie ćwiczenia, pomagające rozruszać stawy, ale to chory bierze leki w domu, ćwiczy, odpowiednio się odżywia i uczy się oswajać chorobę, poznając m.in. czynniki, które mają na nią wpływ.

Bardzo ważne jest, aby pamiętać, że RZS ze stanu remisji może przejść w stan zaostrzony. Trzeba więc zrobić wszystko, by wyeliminować potencjalne zagrożenia. Każda niedoleczona infekcja górnych dróg oddechowych, zakażenie, przeciążenie stawów, silny stres mogą sprawić, że dolegliwości powrócą. Nie wolno ich bagatelizować, należy poprosić o poradę lekarzy, zgłaszać mu swoje uwagi i wątpliwości, zapisywać się na rehabilitację, poprosić o konsultacje z dietetykiem. Chory musi pamiętać, że walczy przecież o swoje zdrowie.

Według chorych na RZS najgorszym objawem choroby jest ból. Ciągły, pojawiający się w dzień i w nocy. To on sprawia, że chorzy są zmęczeni, niewyspani, rozdrażnieni, zniechęceni do życia. Ból nie daje im odpocząć, przysparza mnóstwa problemów, czasem wyklucza z codziennego życia, jest przyczyną kompleksów. Dlatego terapię rozpoczyna się jednocześnie od leków, które zatrzymują lub zmniejszają stan zapalny oraz od tych zmniejszających ból.

Reumatoidalne zapalenie stawów jest niestety chorobą nieuleczalną. Celem leczenia jest jedynie spowolnienie postępu choroby, zmniejszenie dolegliwości bólowych, poprawa nastroju i kondycji psychicznej pacjenta, zapewnienie zdolności do samodzielnego, aktywnego życia i pracy zawodowej. Warto jeszcze raz zaznaczyć, że im wcześniej lekarz będzie mógł wykryć chorobę i zastosować terapię, tym rokowania będą lepsze.

Dolegliwości stawowe – choroba związana z wiekiem.

Większość dolegliwości stawowych jest efektem starzenia się organizmu i stopniowego zużywania się kości i chrząstki stawowej. Niestety, obecnie coraz częściej chorują na stawy ludzie w średnim wieku, a nawet młodzież…

Co jest tego przyczyną?
Najczęstszą przyczyną zużywania się stawów są ich ciągłe przeciążenia i mikrourazy.
Z kolei ich przyczyną są nadwaga, zbyt intensywne ćwiczenia, nieumiejętne dźwiganie ciężarów, czy chodzenie w butach o sztywnych podeszwach, czasem także niewłaściwa rehabilitacja lub jej brak po poważniejszym urazie. Na uszkodzenia i choroby najbardziej narażone są stawy o znacznej ruchomości, np. kolanowy, skokowy czy barkowy.

Powstawanie uszkodzeń kości stawowych
Torebka stawowa otula stawy najbardziej ruchome. Jej wnętrze pokrywa błona maziowa wydzielająca śluz, który ułatwia bezbolesne przesuwanie się jednej kości względem drugiej. Kiedy błona maziowa zostanie uszkodzona, np. wskutek urazu lub stanu zapalnego, nie wydziela dostatecznie dużo śluzu. Staw jest przez to słabo nawilżony. Powierzchnie kości tworzących staw trą o siebie z coraz większą siłą. W efekcie pogłębiają się zmiany degeneracyjne i pojawia się silny ból przy każdym ruchu.
Najważniejszą rolę w zachowaniu zdrowych i sprawnych stawów odgrywa chrząstka stawowa. Można ją porównać do idealnie gładkiej wyściółki, która oddziela od siebie kości tworzące staw. Chrząstka odkształca się nieco przy każdym ruchu, dlatego możemy poruszać się sprawnie i bez bólu. Kiedy staw będzie regularnie nadmiernie obciążany, chrząstka stawowa utraci swoją naturalną elastyczność i stanie się podatna na różnego rodzaju uszkodzenia. Z czasem jej powierzchnia zacznie pękać. Ubytki chrząstki spowodują, że nagie kości będą tarły o siebie z coraz większą siłą.
Uszkodzona chrząstka stawowa wytwarza enzymy, które nasilają stan zapalny i pogłębiają zmiany zwyrodnieniowe.
Aby zmniejszyć ryzyko, trzeba dbać o kondycję chrząstki stawowej i błony maziowej. Służy temu właściwe odżywianie stawów.

Naturalne substancje – niezbędnik dla zdrowych stawów
Należy pamiętać, że raz uszkodzona chrząstka stawowa nigdy w pełni się nie regeneruje. Nie ma takich biologicznych właściwości, gdyż nie jest wyposażona w tkankę ochrzęstną. Uszkodzenia i ubytki pokrywa blizna łącznotkankowa, która nieco przypomina chrząstkę.

Aby przyśpieszyć proces bliznowania, trzeba dostarczać organizmowi substancji poprawiających stan chrząstki i płynu maziowego. Takimi najbardziej znanymi substancjami, o właściwościach regenerujących są glutamina i chondroityna. Możemy ich dostarczyć jedząc raki, krewetki i małże. Są to jednak produkty rzadko widywane na naszych stołach i dlatego powinniśmy zażywać gotowe preparaty zawierające te substancje.

Dla prawidłowego funkcjonowania stawów niezbędna jest też siarka, która powstrzymuje zmiany zwyrodnieniowe, zwłaszcza te spowodowane przeciążeniem stawów. Jej niedobór w organizmie dość szybko odbija się na sprawności stawów. To właśnie siarka pozwala poszczególnym komórkom żyć i dzielić się.

Kolejną, wartą poświęcenia uwagi substancją jest kolagen. Niedostatek kolagenu to nie tylko więcej zmarszczek i wiotka skóra, ale też mniej sprawne stawy. W organizmie człowieka kolagen występuje w wielu tkankach i różni się budową w zależności od ich funkcji. Typ II kolagenu znajduje się w chrząstce.

Zbawienne właściwości tranu dla stawów, od lat wychwalają sportowcy wyczynowi. Najcenniejszy jest tran otrzymywany z wątroby dorsza. Jego systematyczne zażywanie zmniejsza ból pojawiający się w stawach, dzięki czemu można ograniczyć stosowanie leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych. Tran hamuje procesy niszczenia chrząstki stawowej i przyśpiesza jej regenerację.

Kwas hialuronowy to niezastąpiony lek w usprawnianiu stawów maziówkowych, głównie kolanowego, biodrowego, barkowego, skroniowo-żuchwowego oraz skokowego. Najczęściej podawany jest w formie zastrzyków do stawów. Uzupełnienie jego niedoboru hamuje procesy zapalne stawu, co poprawia jego ruchomość. Jednocześnie ma on działanie silnie przeciwbólowe co ułatwia codzienne funkcjonowanie i rehabilitację.

Nadciśnienie tętnicze

Nadciśnienie tętnicze
Czynnikiem szczególnie predestynującym do zespołu obturacyjnego bezdechu podczas snu jest otyłość. Na obturacyjny bezdech podczas snu cierpi ponad 15 mln Amerykanów, w tym ok. 24% mężczyzn i 9% kobiet w średnim wieku. Zespół ten występuje u 40% osób otyłych, co jest szczególnie niepokojące, zważywszy na nasilający się problem otyłości. Istnieje złożony związek między otyłością, zaburzonym wzorcem snu oraz nadciśnieniem tętniczym.

Bezdech podczas snu, otyłość i nadciśnienie tętnicze
Jednoznaczny związek między otyłością a nadciśnieniem tętniczym charakteryzuje się zależnością liniową pomiędzy wskaźnikiem masy ciała – BMI, a wysokością ciśnienia tętniczego.
Ze względu na częste współwystępowanie otyłości i obturacyjnego bezdechu, specjaliści wysnuli przypuszczenia, iż zespół bezdechu może przyczyniać się do nadciśnienia tętniczego związanego z otyłością. Potwierdzeniem przypuszczeń stały się badania przeprowadzone na dużych populacjach pacjentów, które potwierdziły związek między zespołem bezdechu podczas snu i nadciśnieniem.
W Wisconsin Sleep Cohort Study stwierdzono wyższe wartości średniego ciśnienia tętniczego w dzień i w nocy u pacjentów z więcej niż 5 epizodami bezdechów na godzinę niż u pacjentów chrapiących i z mniej niż 5 takimi epizodami na godzinę.
Oprócz związku między częstością występowania epizodów bezdechu a ciśnieniem tętniczym, istnieje silna zależność liniowa między procentowym udziałem snu z saturacją mniejszą niż 90% a wysokością ciśnienia.
Za rozwój nadciśnienia tętniczego w zespole bezdechu podczas snu odpowiada m.in. zwiększenie aktywności układu współczulnego w nocy i w ciągu dnia. Dodatkowo w nadciśnieniu wywołanym otyłością z wielu powodów dochodzi do retencji sodu. Zwiększona retencja sodu jest wywołana aktywacją układu renina-angiotensyna i układu współczulnego oraz podwyższeniem stężenia leptyny, co z kolei może być ogniwem łączącym bezdech senny i nadciśnienie tętnicze, leptyna bowiem zwiększa aktywność współczulną i tym samym ciśnienie tętnicze. Pacjenci z bezdechem sennym mają wyższe stężenia leptyny niż otyli bez bezdechu sennego. Zwiększony stres oksydacyjny i dysfunkcja śródbłonka naczyniowego także wikłają przebieg otyłości oraz nadciśnienia związanego z bezdechem podczas snu. U pacjentów z otyłością dysfunkcja śródbłonka naczyniowego może upośledzać zdolność do wazodylatacji na skutek zwiększonej produkcji endoteliny i zmniejszonego wytwarzania tlenku azotu. Warto zauważyć, że zmniejszona produkcja NO w bezdechu podczas snu może zostać odwrócona dzięki przewlekłej terapii aparatem CPAP, wytwarzającym stałe dodatnie ciśnienie w drogach oddechowych.

Terapia prowadzona w leczeniu bezdechu sennego obejmuje metody nieinwazyjne, takie jak CPAP, oraz leczenie chirurgiczne i farmakologiczne.
Wstępne zalecenia dla wszystkich pacjentów powinny obejmować zmniejszenie masy ciała oraz wskazanie unikania picia alkoholu.
Leczenie aparatem CPAP jest leczeniem pierwszego rzutu, pozwalającym utrzymać drożność górnych dróg oddechowych. Jego przewlekłe stosowanie poprawia jakość życia i zmniejsza zmęczenie w ciągu dnia, użyteczność aparatu w obniżaniu ciśnienia tętniczego w nocy i w ciągu dnia jest zmienna. Efekt stosowania w nadciśnieniu związanym z bezdechem podczas snu wiąże się z jego skutecznością w zmniejszaniu częstości epizodów bezdechów oraz spłyceń oddychania i w innym przypadku może okazać się zmienny.
Jeśli senność i zmęczenie w ciągu dnia nie ustępują pomimo dyscypliny w stosowaniu CPAP lub innych urządzeń umieszczanych w jamie ustnej, w niektórych przypadkach konieczne, może okazać się leczenie farmakologiczne. Leczenie nasilonej senności w ciągu dnia opiera się na stosowaniu leków o działaniu stymulującym, takich jak amfetamina lub jej pochodne. Niemniej ze względu na ryzyko nadużywania amfetaminy opracowano inne prawdopodobnie bezpieczniejsze leki. Mimo że odlegle korzyści ze stosowania takich farmaceutyków u pacjentów z obturacyjnym bezdechem podczas snu ciągle są przedmiotem ożywionej dyskusji, okazują się one skuteczne jako lek dodany do standardowego leczenia objawowego senności w ciągu dnia.

Trądzik - sposoby leczenia

Trądzik - sposoby leczenia
Trądzik jest zmorą dla nastolatków. Ale coraz częściej trądzik bywa problemem osób nawet po trzydziestce.

Hormony, które zaczynają szaleć w okresie dojrzewania, silnie pobudzają do pracy gruczoły łojowe. Jeśli do tego naskórek niewłaściwie się złuszcza, tłusta wydzielina i rogowaciejące komórki skóry zatykają ujścia gruczołów tworząc zaskórniki, które są pożywką dla bakterii bytujących w mieszkach włosowych- w efekcie pojawiają się paskudne krosty.
Najważniejsze to codziennie dokładnie oczyszczać twarz. Wybierajmy kosmetyki, które nie tylko usuwają brud, kurz i sebum, ale dodatkowo normalizują pracę gruczołów łojowych, a przy tym nie wysuszają skóry. Do mycia buzi doskonałe są pianki lub żele bez mydła zawierające wyciągi roślinne – działają antybakteryjnie i łagodzą stany zapalne skóry. Czystą buzię delikatnie przecieramy bezalkoholowym tonikiem o niskim pH, bo zakwaszona skóra lepiej broni się przed zakażeniami bakteryjnymi. Ostatnim etapem codziennej pielęgnacji jest położenie kremu. Wybieramy lekkie kremy nawilżające, najlepiej z kwasami owocowymi. Takie kosmetyki delikatnie złuszczają obumarły naskórek, usprawniają proces jego rogowacenia, zapobiegają zatykaniu się porów i tworzeniu zaskórników. Przynajmniej raz w tygodniu warto użyć preparatu złuszczającego. Jeżeli na skórze są zmiany zapalne, wybieramy piling enzymatyczny. W innym wypadku doskonale sprawdzi się preparat ziarnisty.
Na rynku dostępne są suplementy wspomagające walkę z trądzikiem, np. NONI, ZENTHONIC, CHELATED ZINC, WITAMINA E, NOPALIN, PARAPROTEX.

Żylaki leczenie


Według statystyk co druga dorosła Polka i co trzeci dorosły Polak mają żylaki. Zwykle jednak bagatelizujemy anomalia w wyglądzie naszych nóg, nie zdając sobie sprawy, że zawsze są one oznaką przewlekłej choroby żylnej (PChŻ). Niestety większość chorych trafia do lekarza, gdy choroba jest już znacznie zaawansowana. Tymczasem nawet najmniejsze żylaki są poważną przypadłością, mogącą prowadzić do zagrażających życiu powikłań.
W zdrowym i poprawnie działającym układzie krwionośnym natleniona krew płynie tętnicami od serca do tkanek organizmu, a potem powraca żyłami do serca, zabierając ze sobą produkty przemiany materii i dwutlenek węgla. Natleniona krew przepompowana przez serce płynie tętnicami szybko, wracając żyłami musi płynąć „pod górę”, a w tym celu potrzebuje wsparcia. W tym procesie bardzo ważną rolę odgrywają mięśnie nóg. Przy każdym ruchu naciskają na żyły, ułatwiając krwi ruch do góry. Spływanie krwi w dół uniemożliwiają specjalne zastawki żylne, zatrzaskują się, zamykając jej drogę powrotną. Jeżeli za mało się ruszamy, mamy słabe mięśnie nóg, a do tego zaczynają szwankować zastawki, wówczas krew cofa się i zalega w żyłach, w takiej sytuacji rozwija się przewlekła choroba żylna.

Na pojawienie się choroby żylnej mają wpływ przede wszystkim geny. Pomimo, iż nie wyodrębniono genów które bezpośrednio przyczyniają się do powstania żylaków, to jednak wiadomo, że występuje obciążenie rodzinne chorobą żylną. W przypadku rodziny w której jedno z rodziców cierpi na żylaki, istnieje 70% prawdopodobieństwo, że wystąpią one w przyszłości u dziecka. Jeśli dwoje rodziców ma chorobę żylną prawdopodobieństwo wzrasta do 90%.

Na rozwój choroby żylnej znaczący wpływ ma nasz obecny styl życia. Ograniczony ruch, przez większą część dnia stała pozycja siedząca lub stojąca, przyczynia się do powstawania zastojów żylnych. Dodatkowym obciążeniem jest nadwaga, noszenie ciasnych spodni, a w przypadku kobiet chodzenie w butach na wysokich obcasach

Żyły tworzą dwa obwody: żył głębokich (znajdują się w mięśniach) i żył powierzchownych (tuż pod skórą). Oba układy połączone są żyłami przeszywającymi.
Główną przyczyną żylaków są źle funkcjonujące zastawki żył powierzchownych. Jeżeli zastawka nie domyka się, część krwi płynąca w kierunku serca zaczyna cofać się z żył głębokich do powierzchownych i w nich zalega. Coraz mocniej naciska na ściany żył, a one nie są w stanie wrócić już do swego pierwotnego kształtu. Powstają brzydkie, sino niebieskie kręte wybrzuszenia, wyglądają jak ukryty pod skórą skręcony sznurek.
Nie we wszystkich żyłach zastawki i nie wszystkie zastawki psują się w tym samym czasie. Zazwyczaj najpierw zaczyna szwankować kilka zastawek żyły odpiszczelowej.

Początkowo choroba przebiega niemal bezobjawowo, jej pierwszym sygnałem jest zwykłe uczucie znużenia, ciężkości nóg, które pojawia się w miarę upływu dnia, natomiast rano znika. Opuchlizna w okolicy kostek kurcze mięśni łydek, uczucie drętwienia, pieczenie, „rozpieranie” – wszystko to symptomy choroby. Z upływem czasu nogi zaczyna oplatać siateczka niebieskich pajączków, są to poszerzone naczynia włosowate w skórze, pojawiają się też obrzęki i żylaki.
W miarę rozwoju choroby ścianki żył stają się coraz słabsze, a skóra w okolicy żylaków jest cienka i napięta. Nawet lekkie uderzenie lub dociśnięcie może spowodować pęknięcia i krwotoki. Nieleczone żylaki doprowadzają z czasem do zapalenia tkanki podskórnej i rozwoju trudno gojących się owrzodzeń. Sprzyjają też tworzeniu się zakrzepów i groźnemu zakrzepowemu zapaleniu żył, które może skończyć się zatorem tętnicy płucnej.
Choroba jest bardzo podstępna i u każdego chorego może przebiegać inaczej. Czasem zaczyna się od pojedynczych żylaków, a czasem pierwszym objawem jest owrzodzenie. Nogi z małymi żylakami mogą boleć, a z dużymi nie.

W przypadku wystąpienia niepokojących objawów, należy skonsultować się z lekarzem pierwszego kontaktu. Im szybciej to zrobimy tym mamy większą szansę, że uda się zahamować chorobę prostymi sposobami. Już przeprowadzenie wywiadu, dokładne obejrzenie nogi i badania, może przyczynić się do postawienia diagnozy. Żeby jednak potwierdzić diagnozę i dokładnie ocenić stan żył i zastawek oraz prędkość i kierunek przepływu krwi, wykonuje się USG dopplerowskie.

Leczenie przewlekłej choroby żył zależy od jej zaawansowania i ogólnego stanu zdrowia pacjenta.
Nie ma sposobu który pozwoliłby raz na zawsze wyleczyć chorobę. Nawet po operacji mogą pojawić się nowe żylaki. Można jednak opóźnić proces i złagodzić dolegliwości. Zwykle stosuje się leczenie kompleksowe, łącząc uzupełniające się metody.

8 rad, jak pomóc nogom i zmniejszyć ryzyko wystąpienia żylaków

Regularnie uprawiać sport i aktywnie odpoczywać poprzez pływanie, jazdę na rowerze, spacery, nie zapominać o gimnastyce.
Unikać obcisłej bielizny i ubrań, które mogą zaburzyć krążenie żylne. Wysokie szpilki zakładać tylko na specjalne okazje.
Przy pracy siedzącej lub stojącej, powinno się często zmieniać pozycję. Nie należy siadać z podkurczonymi nogami, lub zakładać nogi na nogę.
W czasie długiej jazdy samochodem trzeba robić przerwy na rozprostowanie nóg. W samolocie powinno się zdjąć buty, włożyć wygodne skarpetki, od czasu do czasu przejść się i wykonać kilka ćwiczeń.
W sytuacji większej skłonności do obrzęków i ciężkich nóg, należy nosić uciskowe podkolanówki i rajstopy.
W przypadku genetycznego obciążenia chorobą, nie wylegiwać się na słońcu, zrezygnować z sauny i gorących kąpieli w wannie – gorąco zaburza krążenie.
Naprzemienny prysznic ciepłą (nie gorącą!) i zimną (nie lodowatą!) wodą – żyły nie lubią szoku termicznego.
Odpoczywać z nogami uniesionymi powyżej linii serca. Oglądając telewizję, trzeba dać nogom odpocząć i najlepiej położyć je na krześle.

Grypa powikłania

Grypa powikłania
Grypy nie wolno zaniedbywać. Powinny pamiętać o tym szczególnie osoby z chorobami układu sercowo-naczyniowego. W ich przypadku grypa może prowadzić do zaostrzenia przebiegu choroby. Ostrożność powinny zachować również osoby z cukrzycą, niewydolnością nerek i zaburzeniami odporności oraz kobiety w ciąży, szczególnie w pierwszym trymestrze.

Powikłania pogrypowe najczęściej zdarzają się najmłodszym oraz najstarszym. I choć dzieci do drugiego roku życia rzadko chorują na grypę, to jednak w ich przypadku – jeśli dochodzi do komplikacji – mogą one mieć niebezpieczny przebieg. Najrzadziej powikłania występują u osób między 18. a 35. rokiem życia. Jednak niezależnie od wieku, w czasie trwania choroby, nie wolno prowadzić normalnego, aktywnego trybu życia.

Komplikacje może powodować sam wirus grypy. Najczęściej jednak ich przyczyną są infekcje bakteryjne. Jeśli zdecydujemy się pozostać w domu, zapewniając sobie ciepło oraz dużą ilość płynów, możemy być niemal pewni, że grypa minie już po kilku dniach. W ten sposób układ immunologiczny skoncentruje się na walce z chorobą. Po grypie osłabienie, kaszel, brak energii mogą trwać nawet kilka tygodni. Powikłania pojawiają się najczęściej po 12-18 dniach od zachorowania. Czas ten może się wydłużyć w zależności o rodzaju komplikacji. Nie bagatelizujmy objawów tj. przedłużająca się gorączka, uporczywy kaszel, kłopoty z oddychaniem, ból zatok, ucha, a nawet ból w klatce piersiowej z towarzyszącym uczuciem nierównego lub przyspieszonego bicia serca, napady duszności, bóle i zawroty głowy, niskie ciśnienie, omdlenia. Obserwując u siebie takie objawy, niezwłocznie powinniśmy udać się do lekarza.
Powikłania występują zazwyczaj zaraz po grypie, ale mogą o sobie dać znać nawet po kilku miesiącach. Leczenie powikłań grypy zawsze powinno odbywać się pod nadzorem lekarskim.

Choroby układu oddechowego są najczęstszymi powikłaniami nieprawidłowo leczonej lub nieleczonej grypy. Rzadziej występuje zapalenie ucha środkowego, szczególnie niebezpieczne u dzieci, lub zapalenie zatok. Groźne i wyjątkowo rzadkie są zapalenie mięśnia sercowego i osierdzia. Zdarzają się też ciężkie powikłania neurologiczne, na przykład zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Ostrzejszy przebieg mogą przybrać choroby, na które pacjent cierpi od dłuższego czasu, takie jak astma oskrzelowa, cukrzyca, niewydolność krążenia i choroba niedokrwienna mięśnia sercowego. Może pogorszyć się także wydolność nerek.

Najlepszym sposobem profilaktyki są szczepienia ochronne. Jeśli z jakiś powodów nie możemy się zaszczepić, po prostu unikajmy kontaktu z osobami zakażonymi wirusem grypy. Osoba zakażona rozsiewa wirusy grypy już na trzy dni przed wystąpieniem u niej objawów. Ponadto wirusy grypy mogą pozostawać aktywne przez pewien czas także na rękach, twarzy, słuchawkach telefonicznych, klamkach lub innych przedmiotach codziennego użytku. Dlatego możliwe jest zakażenie przez kontakty pośrednie. Pamiętajmy więc o częstym myciu rąk w okresie jesienno-zimowym i zimowo-wiosennym. Co pewien czas notowane są epidemie grypy wywoływane przez wirusy o zwiększonej zjadliwości. Sezonowe infekcje grypowe najczęściej nie mają tak dramatycznego charakteru. Czy choroba trwać będzie kilka dni, czy też tygodni, w większości przypadków zależy od zachowania przez nas zdrowego rozsądku.